Getin pod ostrzałem
27 mar 2019

Getin pod ostrzałem

Post by Redaktor

Oszukani przez nieuczciwego franczyzobiorcę Getin Banku klienci wystąpili z pozwem zbiorowym przeciw bankowi.

Getin Bank może zostać zraniony odłamkami bomby, jaka wybuchła w połowie ubiegłego roku. Wtedy to wyszły na jaw oszustwa, jakich dopuścił się franczyzobiorca banku, Grzegorz P. Przedsiębiorca oferował klientom atrakcyjne lokaty, po czym dawał im do podpisania umowy, na mocy których nieświadomie przekazywali pieniądze jego prywatnym spółkom. Ponad 200 osób z województwa kujawsko-pomorskiego straciło w ten sposób łącznie ok. 9 min zł. Dziś żądają zadośćuczynienia w kwocie bliskiej 4,5 min zł. Wiedząc, że od skazanego na pięć lat więzienia właściciela placówki pieniędzy raczej nie odzyskają, za adresata roszczeń obrali sobie Getin Bank. Toruńska kancelaria Felski, Piróg–Wolska i Partnerzy, która pomaga poszkodowanym, twierdzi, że bank ponosi część winy za nadużycia, bo gwarantował wiarygodność franczyzobiorcy swoją marką, ale nie dopilnował jego działalności.

Getin Bank roszczeń ani swojej winy nie uznaje. Sam zresztą określa siebie mianem poszkodowanego.

– Dziewiątego maja 2011 roku złożył w bydgoskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, w wyniku którego pokrzywdzeni zostali zarówno klienci, jak i sam bank – poprzez swoją działalność firma Duoexpress (należąca do Grzegorza P. – przyp. red.) naruszyła nasze dobra osobiste – wizerunek i reputację w odbiorze klientów – tłumaczy Wojciech Sury, rzecznik Getin Banku.

Jak podkreśla, klient umawia się z instytucją finansową, a nie z franczyzobiorcą, który pełni funkcję pośrednika i wykonuje czynności zapisane w umowie agencyjnej.

– Podkreślenia wymaga fakt, że bank nie jest stroną umów, które klienci zawierali z Duoexpress oraz BFD Finance Management GMBH, od których to powinny być egzekwowane należności w przypadku niewywiązania się przez te firmy z zawartej z klientami umowy pożyczki. Treść i forma przedmiotowej umowy wyraźnie na to wskazywała, precyzując strony umowy – mówi Sury.

Klienci mieli więc możliwość rozpoznać, że coś w podpisywanych przez nich umowach jest nie tak. Getin płacić nie chce i w zasadzie trudno mu się dziwić. Gdy afera wyszła na jaw, bank wsparł klientów, zapewniając im pomoc prawną przez wynajętą kancelarię w Bydgoszczy. Teraz inni prawnicy chcą, by to on zapłacił za oszustwa swojego byłego partnera. Wszystko wskazuje na to, że sprawa skończy się w sądzie.(gum)

0 Comments

Leave a Comment